Znamienne, iż ilość wojskowych i policjantów z mocarstw BRICS, uczestniczących w operacjach pokojowych na świecie, przewyższa już sześciokrotnie ilość analogicznych sił z państw G7. Silnym bodźcem stymulującym starania integracyjne BRICS jest kryzys światowy wywołany przez bankierów i neoliberałów amerykańskich oraz fakt, iż Zachód nie dotrzymuje wziętych na siebie zobowiązań międzynarodowych. Np., w ramach G20 uzgodniono, w roku 2010, iż reprezentacja krajów rozwijających się w MFW zostanie zwiększona o (minimum) 5% a ich prawo głosu w Banku Światowym o (minimum) 3%. Ale uzgodnienia te nie zostały zrealizowane. Uczestnicy VI-tego „szczytu” nie kryli niezadowolenia z tego powodu. Co więcej, mocarstwa BRICS i inne kraje rozwijające się zostały wyłączone z toczących się obecnie negocjacji ws. nowego (zachodniego) modelu gospodarczego w świecie, szczególnie tzw. „Trans-Pacific Strategic Economic Partnership Agreement” i „Trans-Atlantic Trade and Investment Partnership Agreement”.
Bardzo wnikliwie przeanalizowałem wszelkie dostępne materiały i dokumenty źródłowe dotyczące VI-go „szczytu” BRICS. W ślad za tym, dochodzę do wniosku, iż stanowi on nową zasadniczą jakość i bezprecedensowy walor w rozwoju tej Organizacji. Polega to na tym, iż – na naszych oczach – dokonuje się konkretyzacja i materializacja dotychczasowych deklaracji i postanowień „papierowych” oraz – krótko mówiąc – przechodzenie od słów do czynów. Na podstawie owej analizy oraz oceny dostępnych mi dokumentów, pozwalam sobie przedstawić Czytelnikom poniższą maksymalną syntezę najważniejszych postanowień VI-go „szczytu” - znamionujących ww. nową jakość w ewolucji BRICS. Zacznijmy wpierw od spraw dotykających samej tej Organizacji. Podobnie jak inne kwestie omawiane na „szczycie”, zostały one precyzyjnie ujęte w Deklaracji z Fortalezy, obejmującej aż 72 punkty. Poza tym, przyjęto Plan Działania (Fortaleza Action Plan), zawierający 23 punkty. Oto, więc, priorytetowe decyzje polityczne i merytoryczno-programowe VI-go „szczytu”:
I. w odniesieniu do BRICS: najważniejszą spośród nich jest, bez wątpienia, uchwała ws. utworzenia Nowego Banku Rozwoju (New Development Bank). Uchwała ta została uroczyście podpisana przez ministrów finansów - w obecności prezydentów. Wstępne postanowienie w tej kwestii zapadło jeszcze dwa lata temu na „szczycie” w New Delhi - zaś w mieście Fortaleza nabrało bardzo realnych i konkretnych kształtów. Początkowy kapitał zakładowy NBR wyniesie 50 mld USD – równo po 10 mld USD od każdego z mocarstw członkowskich BRICS; zaś docelowo – 100 mld USD. Siedziba banku będzie znajdować się w Szanghaju, który już dziś jest chyba najważniejszym centrum finansowym świata. Pierwszym prezesem banku zostanie przedstawiciel Indii. Dyskusje ws. obsady stanowisk bankowych były bardzo ożywione – wiadomo, chodzi o duże pieniądze i o wpływanie na globalną rolę banku. Ostatecznie, postanowiono, iż główne stanowiska w tej strukturze zmieniane będą rotacyjnie, co rok. I tak, I-szym prezesem rady gubernatorów banku został Rosjanin, zaś prezesem zarządu – Brazylijczyk. W RPA powstanie oddział NBR, naturalnie, kierowany przez przedstawiciela tego kraju. Tak więc, także ten problem rozwiązano optymalnie, racjonalnie i sprawiedliwie.
W ślad za tym, postanowiono utworzyć wspólny fundusz rezerw walutowych (Contingent Reserve Arrangement = CRA), który będzie wykorzystywany dla okazywania pomocy (udzielania pożyczek) mocarstwom członkowskim (i – ewentualnie - innym państwom), szczególnie w sytuacjach awaryjnych. Kapitał zakładowy CRA wynoszący prawie 120 mld USD podzielony został następująco: Chiny - 41 mld USD, Indie, Brazylia i Rosja – po 18 mld USD każdy oraz RPA – 5 mld USD. Zawarto także porozumienie, w formie memorandum - póki co, ws. utworzenia wspólnej agencji kredytów i gwarancji eksportowych między mocarstwami BRICS.
Inne postanowienia dotyczące innowacyjnej ewolucji tej Organizacji oraz doskonalenia jej funkcjonowania są następujące: BRICS będzie rozwijać swą współpracę także z innymi krajami i kontynentami, szczególnie z Ameryką Południową i z Afryką, podkreślając mocno, iż – celem ustabilizowania i normalizacji sytuacji gospodarczej na świecie – niezbędna jest również lepsza koordynacja poczynań w ramach G20. BRICS podejmować będzie także aktywne starania na rzecz udoskonalenia systemu Narodów Zjednoczonych oraz zwiększania roli krajów rozwijających się w tej Organizacji; przy czym Rosja i Chiny (stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ) wspierać będą dążenia Indii, Brazylii i RPA do umacniania ich pozycji na forum ONZ, łącznie z Radą Bezpieczeństwa. Można się domyślać, że chodzi, przy tym, o włączenie tych trzech mocarstw do kręgu stałych członków RB – bowiem nie jest rzeczą normalną, że Indie („największa demokracja świata”) oraz Afryka i Ameryka Południowa nie są reprezentowane w tym gremium. Ten stan rzeczy nie może być dalej tolerowany – jako trwający do dziś anachronizm z okresu absolutystycznego dyktatu mocarstw postjałtańskich.
Ważnym elementem zacieśniania współpracy pomiędzy państwami BRICS będzie także proklamowana na „szczycie” „dyplomacja kulturalna”, która - zresztą - nie wymaga specjalnego wyjaśniania. Może stanowić ona wprost niezwykły i bardzo efektywny instrument współdziałania i zbliżania narodów, bowiem dorobek oraz potencjał artystyczny i kulturalny każdego z mocarstw BRICS jest unikalny, oryginalny i ogromny, podobnie jak ich wkład do światowego dziedzictwa kulturalnego. W programie działania wyszczególniono także nowe dziedziny współpracy, a mianowicie: uznawanie dyplomów uczelnianych i uniwersyteckich – na zasadach wzajemności, wspólne kształtowanie polityki społecznej, szczególnie w zakresie zatrudnienia i tworzenia nowych miejsc pracy, efektywne planowanie przedsięwzięć w zakresie polityki zagranicznej i globalnej, doskonalenie współdziałania w sferze ubezpieczeń i reasekuracji oraz w dziedzinie rozwijania handlu via internet (tzw. e-commerce). I wreszcie, BRICS będzie posiadał własny urząd statystyczny (i wydawał publikacje tego rodzaju) oraz wspólne centrum naukowo-badawcze (tzw. think-tank). Jego zadaniem będzie, m.in., opracowanie projektu strategii tej Organizacji w zakresie długofalowej współpracy gospodarczej (BRICS Economic Cooperation Strategy)**/.
Ze szczególnym zainteresowaniem na „szczycie” i poza nim oczekiwano przemówienia Narendry Modi, nowego premiera Indii, debiutującego na tym forum. Nie zawiódł on tych oczekiwań. Dzięki panu premierowi – powiał ożywczy i innowacyjny wiatr wschodni na tych obradach. Warto, przeto, wyeksponować choć najważniejsze treści ww. przemówienia: i tak, Indie podkreślają konieczność zwiększenia roli BRICS w zakresie bezpośredniej współpracy pomiędzy narodami (społeczeństwami) mocarstw członkowskich („people-to-people cooperation”). Wprawdzie dotychczasowe kontakty na najwyższych szczeblach (konferencje na „szczycie” i in.) są potrzebne i skuteczne, ale dziś już niewystarczające. BRICS nie powinien być zbyt centralistyczny i „uszczytowiony” (dosł: „summit centric”), natomiast należy dążyć do rozwijania jego działalności z góry na dół – na wszystkich szczeblach: województwa, miasta, organizacje społeczne i in. („vertical cooperation”). Nota bene: Chiny bardzo wspierają takie koncepcje, realizując u siebie zasady demokracji konsultatywnej (tzw. pionowej). Wiodącą rolę w tak pojętej współpracy powinna odgrywać młodzież, dla której państwa będą czynić znacznie więcej niż do tej pory. W szczególności, premier N. Modi zaproponował, w tym kontekście, rozwijanie współpracy pomiędzy młodymi uczonymi oraz utworzenie uniwersytetu BRICS, ośrodków nauczania języków (na zasadach wzajemności), rozwijanie turystyki, wymiany sportowej, kulturalnej i in.
Równie zdecydowanie i mocno zabrzmiały słowa premiera Indii w kwestiach globalnych. Wezwał on do kształtowania świata pokojowego, stabilnego i zrównoważonego; do efektywnego rozwijania współpracy międzynarodowej, szczególnie, w zakresie: zwalczania terroryzmu, zapewnienia bezpieczeństwa w internecie i przeciwstawiania się „cyber wars” (wojnom komputerowym), eliminowania głodu i ubóstwa (biedy), powstrzymywania degradacji ekologicznej i zmian klimatycznych, zapewnienia ludziom wystarczającej ilości pożywienia („food security”), zwalczania klęsk żywiołowych i ich skutków itp. W sposób niezwykle zdecydowany, premier Indii zaapelował o radykalne zreformowanie systemu ONZ, szczególnie Rady Bezpieczeństwa oraz innych organizacji międzynarodowych, jak np.: WTO, MFW, Bank Światowy itp. N. Modi podkreślił także, iż BRICS ma wielki potencjał i dobre perspektywy przed sobą, które powinny być wykorzystane w celu zwiększania jego oddziaływania na rozwój całego świata (cytat: „to make BRICS a platform of impact”).
Jak widać, bardzo istotnym krokiem naprzód jest dokonująca się kompleksowa decentralizacja działalności i funkcjonowania BRICS. VI-ty „szczyt” potwierdził jednoznacznie i zdecydowanie tę tendencję. Do tej pory – właśnie konferencje „na szczycie” oraz narady i współpraca instytucji centralnych mocarstw członkowskich spełniały rolę kompasu, drogowskazu i koła zamachowego w ewolucji i w funkcjonowaniu tej Organizacji. Ten stan rzeczy był czymś normalnym na początkowym etapie jej rozwoju. Jednak – od tej pory – zasięg działalności BRICS pogłębiać i rozszerzać się będzie systematycznie i dość szybko, obejmując coraz to nowe sfery współpracy dwustronnej i wielostronnej: politycznej, strategicznej, społecznej, ekonomicznej, naukowo-technicznej, kulturalnej, ekologicznej, turystycznej, sportowej i in.
II. w kwestiach globalnych: jak było do przewidzenia, na VI-tym „szczycie” nie pominięto żadnej z najważniejszych spraw nurtujących i niepokojących obecnie całą ludzkość, szczególnie ognisk zapalnych tlących się w bardzo licznych zakątkach naszego globu. Podejście BRICS do tych kwestii jest, tradycyjnie, zdecydowane, pokojowe – ale wyważone, racjonalne i koncyliacyjne. Kontrastuje to bardzo wyraźnie z agresywnością i z wojowniczością północno-atlantycką, szczególnie amerykańską. Grubo myliłby się jednak ten, który by sądził, iż ww. rozważne podejście BRICS jest oznaką bojaźni czy słabości. Wręcz przeciwnie, jest ono wyrazem zdecydowania i siły – bowiem tylko silnego stać na coś takiego. Silny nie musi nikogo wyzyskiwać, straszyć i terroryzować – ale lepiej z nim nie żartować w poważnych sprawach.
Zgodnie ze swą filozofią, polityką i metodologią, przywódcy mocarstw BRICS zażądali na „szczycie” i zapisali to w Deklaracji, iż będą oni działać niestrudzenie na rzecz pokoju, współpracy, rozwoju, praw człowieka, równości, wzajemnego poszanowania i wzajemnych korzyści. Wystąpili oni przeciwko stosowaniu „podwójnej miarki” (cyt.: „double standards...”) w stosunkach międzynarodowych. Adresaci tej aluzji są bardzo czytelni. W duchu swej filozofii i polityki, „szczyt” przeanalizował wnikliwie sytuację w różnych regionach i zakątkach świata oraz konsekwencje mogące wyniknąć z tego dla BRICS i – praktycznie – dla całej ludzkości. Prezydenci opowiedzieli się z niezwykłą determinacją za pokojowym regulowaniem konfliktów – przy stole negocjacji a nie na polu walki.
W czasie obrad i w przyjętej Deklaracji z Fortalezy, szczególnie wiele uwagi poświęcono sytuacji: w Afryce, na Bliskim Wschodzie (BW), szczególnie wojnie izraelsko- palestyńskiej i syryjskiej, proponując zwołanie konferencji międzynarodowej nt. uwolnienia BW od broni masowej zagłady. Omówiono też szczegółowo kwestie: iracką, afgańską, irańską i ukraińską, podkreślając konieczność prowadzenia kompleksowego dialogu celem pokojowego i politycznego uregulowania tych kwestii. Słowa ostrego potępienia skierowano wobec przestępczości i terroryzmu międzynarodowego (imiennie: al-Qaedy)***/, piractwa, narkomanii w świecie, innych patologii i przestępczości w internecie. BRICS będzie działać coraz aktywniej na rzecz: zaprzestania wyścigu zbrojeń w kosmosie, ochrony fauny i flory na Ziemi, hamowania i powstrzymania zmian klimatycznych, racjonalnej urbanizacji, szerokiego stosowania energii odnawialnej (dosł.: „renewable and green energy...”), likwidacji ubóstwa oraz zwalczania korupcji i innych zjawisk patologicznych. Te konkrety – to priorytety dla wszystkich ludzi dobrej woli. Dla realizacji tych celów strategicznych i długofalowych – w przyjętym programie działania (23 punkty) - przewiduje się liczne posunięcia praktyczne, narady ministrów (gospodarki, zdrowia, rolnictwa, finansów i in.) oraz uczonych i ekspertów. Na zaproszenie Prezydenta Rosji, VII-my „szczyt” BRICS odbędzie się w mieście Ufa, w roku 2015. W związku z przypadającą, w tymże roku, 70-tą rocznicą zakończenia II-giej wojny światowej i utworzenia ONZ, BRICS proponuje zorganizowanie specjalnych obchodów z tych okazji. I co tu mądrego powiedzieć w ww. sprawach omawianych na „szczycie”? Chyba tylko to: stanowisko każdego z mocarstw BRICS – z osobna ma ogromny ciężar gatunkowy w polityce światowej. Ale wspólne stanowisko wszystkich mocarstw – razem ma już znaczenie przeogromne. O tym nikt zapominać nie powinien.
Naturalnie, bogaty i doniosły plon VI-tego „szczytu” BRICS, podobnie, jak szybki i efektywny rozwój tej Organizacji, wywołuje wiele interesujących, choć - nierzadko - sprzecznych reakcji i komentarzy na całym świecie. Dają się one podzielić na dwie zasadnicze grupy:
- pozytywne, które są zauważalne w samych mocarstwach BRICS i w przeważającej większości krajów rozwijających się. Wiążą one duże nadzieje na lepszą przyszłość z istnieniem tej Organizacji i z jej staraniami zmierzającymi do tworzenia nowego sprawiedliwego ładu na świecie – bez wojen, bez biedy, bez przepaści rozwojowej i dochodowej oraz bez poniżania godności ludzkiej. Zwolennicy BRICS podkreślają, iż jego dążenie do nowego ładu światowego jest klarowną alternatywą wobec obecnego „nieładu neoliberalnego” (dosł: „neoliberal disorder”);
- oraz opinie negatywne, płynące głównie z kół konserwatywnych i neoliberalnych Zachodu, szczególnie z USA, które obawiają się coraz silniejszej konkurencji globalnej i efektywnościowej ze strony BRICS oraz – w dalszej perspektywnie – przegrania rywalizacji nie tylko o rząd dusz i umysłów ludzkich lecz o bardziej racjonalny model przyszłego rozwoju naszej cywilizacji. Jeszcze przed VI-tym „szczytem”, na Zachodzie głoszono, iż BRICS znalazł się w „stanie schyłkowym” (dosł.: „in decline”). Fakty przeczą jednak temu propagandowemu czarnowidztwu. Dziś, bowiem, nie ulega już wątpliwości, iż wulgarny i zdegenerowany kapitalizm, kolonializm i neokolonializm, dominujący w świecie w epoce postjałtańskiej, nie zdał egzaminu w praktyce i spycha ludzkość coraz bardziej na manowce wielkiej katastrofy globalnej. BRICS (i inni) mają tego świadomość i uruchamiają – w istocie rzeczy – potężne mechanizmy profilaktyczne i ratunkowe. W szczególności, źródła chińskie przestrzegają wielki kapitał atlantycki i jego eksponentów przed niedobrymi i zgubnymi konsekwencjami ewentualnego konfrontacyjnego podejścia Zachodu do BRICS.