Kapitalizm w Polsce wymaga korekty czy rewolucji?
Rewolucja to wielkie, może nawet niebezpieczne słowo. Żyjemy tu i teraz, mamy takie a nie inne problemy. Czas wielkich rewolucji przeminął. Dokonują się inne rewolucje – informatyczna, technologiczna, przemiany wewnątrz społeczeństw, zmiany podejścia do roli jednostek w społeczeństwie.
Naszą rolą jest ciągle dbanie o człowieka, o wartości humanistyczne, etyczne, aby uczynić ten zmieniający się świat lepszym, przyjaznym, pełnym wolności i sprawiedliwości społecznej. Nie dokonamy tego drogą rewolucji, bo musielibyśmy ich wywołać kilka, albo nawet kilkanaście. Kapitalizm też się zmienia, chociaż nie na lepsze. W Polsce musimy teraz dbać o to, by nie utracić tego, co udało się wywalczyć – wolności, demokracji, praworządności, udziału w wielkiej europejskiej rodzinie narodów.
Mamy wiele do zrobienia, musimy być czujni na co dzień, zanim zdążymy przygotować rewolucje, świat nas przegoni i pojawią się już nowe cele czy zagrożenia.
Jednocześnie przyznam, że nie wierzę w samoistną czy dobrowolną korektę kapitalizmu. Musimy więc ciągle wywierać presję, w innym razie wyjdą demony o których istnieniu mogliśmy już zapomnieć. A nic nie jest dane raz na zawsze.