Minione 25 lecie charakteryzuje się ogromnym przyrostem pracodawców posiadających status zakładu pracy chronionej, ale zorganizowanych w formie spółki prawa handlowego (ponad 3 tys.). Spółdzielni inwalidów zaś ubyła połowa. Warto zauważyć, że przed transformacją tylko w spółdzielniach inwalidów pracowało więcej osób niepełnosprawnych (188 tys.) niż obecnie we wszystkich zakładach pracy chronionej (177 tys.). Wydaje się, że w okresie transformacji ustrojowej popełniono błąd zaliczając spółdzielnie inwalidów i niewidomych do przedsiębiorstw komercyjnych, a nie społecznych. Skazano je tym samym na te same reguły rynkowe co klasyczne przedsiębiorstwa kierujące się celami biznesowymi. Z tego powodu znacznie ograniczono ich funkcje społeczne. Ucierpiał na tym zakres działań rehabilitacyjnych adresowanych do osób niepełnosprawnym. Obecnie tylko 40% spółdzielni prowadzi zakładową przychodnię zdrowia i to w okrojonym zakresie. Świadczenia w dziedzinie rehabilitacji ograniczono do turnusów rehabilitacyjnych, indywidualnych programów rehabilitacji i drobnych dofinansowań ze środków zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Zaprzepaszczono przy tym doświadczenie spółdzielczości i jej zgromadzony potencjał służący kompleksowej rehabilitacji społecznej, zawodowej i medycznej osób z niepełnosprawnościami. Można, z pewnym uproszczeniem stwierdzić, że w PRL spółdzielczość inwalidów pełniła rolę sieci ośrodków, gdzie na zlecenie państwa organizowano i prowadzono kompleksową rehabilitację od terapii zajęciowej do pracy zawodowej. Obecnie w spółdzielniach inwalidów i niewidomych występuje konflikt pomiędzy celami biznesowymi i społecznymi. Reguły rynkowe powodują, że ten pierwszy uzyskuje prymat. W tej sytuacji rodzi się postulat o prawne usankcjonowanie spółdzielczości inwalidów i niewidomych jako podmiotów ekonomii społecznej, łącznie z odpowiednimi instrumentami wsparcia. To rozwiązanie łagodziłoby problemy wynikające z tego konfliktu. W rozwój spółdzielczości należy włączać organizacje pozarządowe i jednostki samorządu terytorialnego, zwłaszcza poprzez organizowanie spółdzielni socjalnych osób prawnych. Bazując na przedsiębiorstwach społecznych, a szczególnie spółdzielniach, można reaktywować dobre elementy polskiego modelu rehabilitacji osób niepełnosprawnych: od terapii zajęciowej do pracy zawodowej. Należy podkreślić, że Polska ratyfikując w 2012 roku konwencję ONZ o prawach osób niepełnosprawnych zobowiązała się do promowania rozwoju spółdzielczości jako formy realizacji ich prawa do pracy. Jednak podstawowym warunkiem rozwoju spółdzielczości jest wola i determinacja jej obecnych i przyszłych członków, ich kapitał wzajemnego zaufania i dbałość o wspólne dobro. Jest paradoksem, że w III RP nie odnotowano ani jednej inicjatywy założycielskiej nowej spółdzielni pracy inwalidów, mimo obserwowanej zaradności i gospodarności Polaków. Chlubnym wyjątkiem jest dynamiczny rozwój spółdzielni socjalnych także w środowisku osób niepełnosprawnych. Prawdopodobnie przed tą formą spółdzielni, a zwłaszcza spółdzielniami osób prawnych, rysują się największe perspektywy.
Warszawa, listopad 2014 r.
Cały artykuł do pobrania w pliku >>>