Dlaczego mamy w Polsce neoliberalny kapitalizm?
O wydarzeniach w Polsce po 4 czerwca 1989 roku decydowali doradcy Solidarności, a wśród nich: Bronisław Geremek, Jacek Kuroń i Adam Michnik. Premierem został Tadeusz Mazowiecki. To byli historycy bez wiedzy ekonomicznej i praktyki w zarządzaniu. Nie mieli planu jak zarządzać Polską. Pojawienie się spekulanta giełdowego i filantropa George Sorosa i prowadzącego w jego imieniu marketing Jeffrey’a Sachsa z koncepcją przemian w Polsce to było to czego im było trzeba. Realizację koncepcji Sorosa-Sachsa powierzono dr Leszkowi Balcerowiczowi dogmatycznemu monetaryście i neoliberałowi. Tak powstał „plan Balcerowicza”. Plan terapii szokowej i zmiany ustroju gospodarczego w Polsce autorstwa Sorosa-Sachsa- Balcerowicza nie był odkrywczy. Podobne rozwiązania już stosowano w Afryce i Ameryce Południowej w celu neoliberalnej neokolonizacji tych obszarów. Zasady tej neokoloniazcji określał Konsensus Waszyngtoński ustalony przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i Departament Skarbu USA. Główne zasady Konsensusu Waszyngtońskiego to:
- prywatyzacja własności państwowej i gwarancje dla własności prywatnej,
- liberalizacja handlu i rynków finansowych, likwidacja ograniczeń w handlu
zagranicznym,
- wydatki państwa na dziedziny efektywne ekonomicznie,
- niska inflacja.
Zastosowanie zaleceń konsensusu dławi wzrost gospodarczy. Uzależnia gospodarkę państwa od decyzji światowego kapitału. On decyduje o rozwoju lub upadku gospodarki.
Dziś, po 25 latach trzeba stwierdzić, że realizacja „planu Balcerowicza” to realizacja zasad i wymagań Konsensusu Waszyngtońskiego.
Współczesny kolonializm, czyli neokolonializm polega na ekonomicznym uzależnieniu kraju od światowego kapitału. Polska dziś, po 25 latach realizacji planu Balcerowicza, stała się kolonią światowego kapitału. Dziś przemysł, banki, handel w Polsce należą do zagranicznego kapitału. To wynik zastosowania „terapii szokowej” i odebrania społeczeństwu majątku gospodarczego budowanego przez 45 lat ogromnym wysiłkiem całego społeczeństwa.
Od końca lat 70-tych w całym obozie socjalistycznym umacniało się zwątpienie w obowiązujący model społeczny i ekonomiczny. Dobrobyt w krajach „zachodnich”, wskazywał, że kapitalizm jest lepszy. Ten pogląd przyjmowali działacze partii komunistycznych. Zaczęły się eksperymenty. Największy w Chinach. W Europie w Bułgarii(1986r), w Polsce(1988r.) ustawowo dopuszczono prywatną inicjatywę gospodarczą, a więc prywatne posiadanie środków produkcji.
Powstanie Solidarności w 1980 roku złamało obowiązujący system. Stracił on legitymację, że reprezentuje i ma poparcie klasy pracującej. Dlatego – za pieniądze z zachodu - mogli podjąć skuteczną działalność antysystemową „nawróceni na kapitalizm” dawni działacze komunistyczni.
Wydarzenia w Polsce trzeba widzieć jako fragment wydarzeń w całym „obozie sowieckim”. Kryzys systemu wystąpił w Związku Radzieckim i w Krajach Demokracji Ludowej. Okazało się, że społeczeństwa w tych krajach dla efektywnej pracy wymagają przymusu ekonomicznego i pracy w poczuciu działania w swoim własnym, indywidualnym interesie. Te wymagania spełnia kapitalizm. W kapitalizmie nikt nikogo nie zmusza do pracy. Jednak ludzie, którzy nie posiadają majątku, jeśli nie podejmą pracy będą umierać z głodu. I nikt nie będzie się tym przejmował. W kapitalizmie istnieje bezwzględny przymus ekonomiczny do podejmowania dostępnej pracy.
W XX wieku w europejskich krajach kapitalistycznych ruch robotniczy wywalczył szereg prawnych uregulowań, które zmniejszały brutalność systemu. W krajach tych państwa stawały się „opiekuńcze”, a kapitalizm uzyskiwał „ludzką twarz”.
Już ponad 100 lat temu teoretycy socjalizmu głosili, że system sprawiedliwości społecznej może istnieć, jeśli obejmie cały świat. Warunkiem podstawowym dla funkcjonowania systemu sprawiedliwości społecznej jest stan świadomości społecznej. Ludzie muszą chcieć działać we wspólnym interesie, uznać nadrzędność interesu wspólnoty nad interesem własnym - nad interesem jednostki. Społeczeństwa krajów „bloku wschodniego” nie uzyskały takiego stanu świadomości. Pracujący w Polsce buntowali się, gdy – aby uzyskać równowagę rynkową – podnoszono o kilka złotych cenę kiełbasy. To była świadomość roszczeniowa, a nie wspólnotowa. Dziś sklepy są pełne mięsa i wyrobów z niego po cenach równowagi rynkowej, a spożycie w przeliczeniu na obywatela to 2/3 tego co spożywano za Gierka. Mięso w dowolnej ilości jedzą ci, którzy mają na to pieniądze. Inni mogą tylko popatrzeć na mięso. I nikt się nie buntuje…
Fascynacja światem kapitalistycznym, szczególnie fascynacja USA, powstawała bez znajomości brutalnych reguł kapitalizmu. Bez świadomości, że wielki kapitał niszczy gospodarczego konkurenta, chce pozyskać nowe rynki zbytu i tanią siłę roboczą. Tą fascynację podtrzymywali młodzi, wykształceni, dążący do zrobienia kariery i pieniędzy „postkomuniści”.
Stan polskiej gospodarki, stan państwa, sytuacja ekonomiczna większości społeczeństwa nie upoważniają do świętowania. Zobowiązują do smutnej refleksji i poszukiwania dróg wyjścia z katastrofalnej sytuacji.