Globalizm, kapitalizm, socjalizm
materiał akceptowany przez Radę Naczelną PPS
na posiedzeniu w dniu 23 kwietnia 2016 roku
W minionym ćwierćwieczu i w Polsce i na całym ziemskim globie zaszły istotne procesy, które są określane jako globalizacja. Wiele spraw natury społecznej, politycznej, a przede wszystkim natury ekonomicznej ma obecnie zasięg globalny.
Rozpad Związku Radzieckiego i zakończenie zimnej wojny stworzyło warunki do dominacji kapitalizmu na świecie z USA jako samodzielnym przywódcą ekonomicznym, politycznym i militarnym.
Umacnianie dominacji kapitalizmu wymaga unicestwienia ideologii innych niż kapitalizm. Propagatorzy kapitalizmu odnieśli znaczne sukcesy w Europie, a szczególnie w dawnych państwach Demokracji Ludowej. Socjalizm – nie mówiąc już o komunizmie – jest w mediach przedstawiany jako ustrój nie tylko nieefektywny ekonomicznie, ale też jako ustrój totalitarny - uprawiający terror wobec ludzi pracy.
Współczesny kapitalizm jest przedstawiany jako „samo dobro”, a socjalizm jako „samo zło”. To nie jest prawda. O tym muszą mówić polscy socjaliści i ich partia.
Minęło ćwierć wieku panowania kapitalizmu w Polsce i w całej Europie Środkowej i Wschodniej. Jest więc pora aby dokonać oceny tego okresu.
Trwa trzecia rewolucja przemysłowa. Symbolem pierwszej była maszyna parowa.
Symbolami drugiej rewolucji przemysłowej było radio, telefon, prąd elektryczny i samochód. To były osiągnięcia techniki, które zmieniały życie przeciętnego człowieka. Później było wiele odkryć naukowych i technicznych. Bomba i elektrownia atomowa, podbój kosmosu, tworzywa sztuczne, rozwój chemii i medycyny. Nie wprowadzały one jednak tak powszechnych zmian we wszystkich sferach życia.
Symbolami trzeciej rewolucji przemysłowej będą chyba komputer osobisty, telefon komórkowy i Internet. Te wyroby nowych przemysłów wprowadzają nowe możliwości w życiu przeciętnego mieszkańca naszej planety.
Podstawą trzeciej rewolucji przemysłowej jest produkcja obwodów scalonych zawierających miliony tranzystorów, które zaczęto wytwarzać masowo około ćwierć wieku temu. Takie obwody scalone umożliwiają budowę urządzeń do wręcz „błyskawicznego” przesyłania i obróbki wielkich strumieni informacji.
Trzecia rewolucja przemysłowa (zwana także rewolucją naukowo-techniczną lub informatyczną) spowodowała zmiany we wszystkich sferach życia ludzkiego: w sferze gospodarki, w sferze obyczajowej, w życiu codziennym. Skutkiem trwającej rewolucji przemysłowej było wejście większości państw zachodnich w epokę postindustrialną, która charakteryzuje się zmniejszeniem znaczenia przemysłu przetwórczego (zmniejszenie zatrudnienia oraz mniejszy udział przemysłu w tworzeniu produktu krajowego), na rzecz wzrostu udziału usług.
Trzecia rewolucja przemysłowa to rewolucja informacyjna. Przełom w technologii i rozwoju mikroelektroniki spowodował obniżkę cen i większą dostępność wszystkich środków komunikowania się. W wyniku upowszechnienia systemów sieciowych, w szczególności Internetu nastąpił i następuje przyspieszony proces umiędzynarodawiania życia społeczeństw w skali świata. Granice państw nie są przeszkodą dla przepływu informacji.
Rewolucja informacyjna przyniosła wiele nowego i dobrego. Powszechny dostęp do różnych dóbr życia kulturalnego, a szczególnie do telewizji i radiofonii jest faktem. Rewolucja informacyjna – tam gdzie dociera - oznacza szybszy rozwój cywilizacyjny i gospodarczy. Ułatwia też procesy pracy i edukacji.
Jednak siły ekonomiczne i polityczne, które decydują o przebiegu rewolucji informacyjnej narzucają swoją wizję świata i swoją interpretację wydarzeń – prowadzą agresję informacyjną.
Dystans między państwami rozwiniętymi, a rozwijającymi się dramatycznie rośnie. Te drugie nie mają szans na współzawodnictwo w podziale światowej przestrzeni komunikacyjnej. Ich dostęp do baz danych (zasobów informacyjnych) jest niewielki, co pogłębia ich opóźnienie cywilizacyjne. Polska jest krajem rozwijającym się.
Wraz z ideologiczną dominacją „neoliberalnego” doktrynerstwa władza przeszła z tradycyjnych podmiotów życia politycznego w społeczeństwach demokratycznych na te siły, które posiadają ogromne kapitały oraz dysponują informacją i szybkością jej przetwarzania. Międzynarodowe korporacje finansowo-przemysłowe używające systemów komunikowania się ponad granicami, mogą jednocześnie dokonywać setek tysięcy różnorodnych transakcji. Sieć internetowa pozwala im wymieniać informacje nie podlegające jakiejkolwiek kontroli.
Władze wybierane demokratycznie mają coraz mniejsze pole działania. Ponadnarodowe korporacje decydują globalnie o ważniejszych procesach gospodarczych, a w rezultacie i o procesach społeczno-politycznych w krajach, w których widzą swój interes. Nabywają prawa własności do dóbr gospodarczych przez ich prywatyzację lub udzielają kredytów i przejmują gospodarkę za długi. Negocjowana jest obecnie umowa pomiędzy USA, a UE - TTIP (pol.: Transatlantyckie Partnerstwo w sprawie Handlu i Inwestycji). Ma to być nowa umowa, nowy sposób rozstrzygania sporów pomiędzy korporacjami, a państwami. To jest globalizacja procesów ekonomicznych i politycznych. To jest globalizm. Dyrygentem tych procesów jest USA.
Rewolucja naukowo-techniczna, informacyjna zmienia dotychczasowe wyroby jak samochód czy telefon i tworzy nowe wyroby jak komputer czy telefon komórkowy. Nie wywołała jednak spodziewanej fali wzrostu gospodarczego w krajach postindustrialnych (G7 – USA, Japonia, Niemcy, Anglia, Francja, Włochy, Kanada). Kraje te wyszły z kryzysu gospodarczego ale rozwijają się w tempie 1-2 % rocznie. Wszystko wskazuje na to, że w następnych latach też będą mieć przyrosty PKB o takiej wartości.
Globalny rozwój gospodarczy musi wynikać z modelu konsumpcji do jakiego dążymy. Nie do utrzymania w dłuższej perspektywie czasowej jest konsumpcja surowców jaka jest w USA. Gdyby każdy mieszkaniec Ziemi chciał konsumować tyle surowców co statystyczny obywatel USA to nasza Ziemia musiałaby być 5 razy większa!
Globalne procesy ekonomiczne wpływają na rolę i pozycję państw. Jeszcze w połowie XX wieku wydawało się, że rola instytucji jaką jest państwo będzie maleć. Istniały i umacniały się bloki polityczne, które skupiały państwa ale wymagały od nich rezygnacji z części prawa do samostanowienia. Wrogiem państwa okazał się współczesny „neoliberalny” kapitalizm. Od czasów R. Reagana i M. Thatcher państwo zostało poddane krytyce jako struktura, która zakłóca wolny rynek. Jednak w praktyce działania kapitału musi istnieć jakiś gwarant przestrzegania obowiązującego prawa, w szczególności praw własności i zawieranych transakcji. We współczesnym, zglobalizowanym świecie, ponadnarodowy kapitał podporządkowuje sobie państwa ale nie dąży już do ich likwidacji. Można też stwierdzić, że rozwija się współpraca i współdziałanie między państwami w skali globalnej, jednak daleko jeszcze do globalizacji politycznej i społecznej.
W XX wieku ujawniło się też silne dążenie byłych kolonii i grup etnicznych do posiadania własnej państwowości. ONZ zostało założone w 1945 roku przez 51 państw. Dziś w ONZ są 193 państwa członkowskie. Nie ma tendencji aby jakieś państwo dążyło do samolikwidacji. Globalizacja nie rodzi takich dążeń.
Globalizacja nie wpłynęła jeszcze w sposób wyraźny na zmianę obowiązujących zasad moralnych. Człowiek chce i powinien żyć w ramach nakazów i zakazów moralnych. Te normy moralne formułują największe religie świata. Poza islamem religijność ludzi raczej nie rośnie.
Rośnie natomiast zainteresowanie humanizmem. Humaniści uważają moralność za element ludzkiej natury. Ludzką naturę cechuje zrozumienie i troska o innych. Humanizm nie potrzebuje zewnętrznego potwierdzenia. Humanizm może być czymś nowym co będzie rozwijać się w zglobalizowanym świecie, w którym nauka odpowiedziała już na tak wiele pytań.
Europa jest chrześcijańska, ale pozostaje bardzo zróżnicowana: południe i centrum
to ok. 250 mln katolików, wschód to ok. 200 mln. prawosławnych. Północ Europy zasiedla ok. 100 mln. protestantów. Ta licząca 500 lat część chrześcijaństwa ma znaczący wpływ na kształtowanie się cywilizacji postindustrialnej. Chyba też dlatego, że ponad połowa obywateli USA deklaruje swój protestantyzm.
Globalizm procesów gospodarczych, społecznych i politycznych jest przyspieszany przez instrumenty jakie tworzy rewolucja naukowo-techniczna. Jednak ekonomiczny napęd dla przyspieszonego globalizmu pochodzi od ponadnarodowego wielkiego kapitału.
Ponadnarodowe korporacje (TNK) po to wprowadziły współczesny „neoliberalny” kapitalizm aby szybciej zawładnąć gospodarką świata. Trzeba przyznać, że TNK osiągnęły w minionym ćwierćwieczu imponujące sukcesy. Doktrynalne eliminowanie państwa z życia gospodarczego, prywatyzacja wszelkich dóbr i szybki przepływ niekontrolowanej informacji – fundamentalne założenia „neoliberalizmu” – przyniosły spodziewane efekty. Do wąskiej grupy posiadaczy należy kapitał finansowy i produkcyjny decydujący o funkcjonowaniu całej ludzkości.
Międzynarodowe organizacje i badacze ustalili, że w 2015 roku 85 najbogatszych ludzi na świecie miało majątek większy niż biedniejsza połowa ludzkości to znaczy większy niż stan posiadania 3 i pół miliarda ludzi. Do najbogatszego 1% ludzi należy ponad 50% istniejącego bogactwa. Tak się wyraża globalizacja gospodarki w warunkach współczesnego „neoliberalnego” kapitalizmu. Elity posiadające bogactwa to gremia niewybieralne, nie pochodzą z demokratycznego wyboru, a decydują w większości spraw gospodarczych i społecznych na świecie. Demokracja we współczesnym kapitalizmie jest wielką fikcją !
Rynek globalny działający bez reguł i arbitra co pewien czas ulega destabilizacji. Dochodzi do globalnego kryzysu gospodarczego. Dlatego gospodarka rynkowa musi posiadać mechanizmy i sposoby wymuszające na uczestnikach transakcji rynkowych działania zapewniając globalną równowagę gospodarczą i służące globalnym celom ludzkości.
Jest potrzeba rekonstrukcji współczesnego świata. Musi być zmieniony system społeczny i ekonomiczny. Wymusza to także przyspieszająca globalizacja.
Słowo "kapitalizm" pochodzi podobno od łacińskiego słowa capita, czyli głowa.
Według encyklopedii kapitalizm jest systemem ekonomicznym opartym na prywatnej własności środków produkcji, wolnej przedsiębiorczości, wolnym obrocie towarami i usługami oraz na wolnej konkurencji pomiędzy ludźmi.
Krytycy kapitalizmu określają ten ustrój jako „system wyzysku człowieka przez człowieka”.
W kapitalizmie występują dwie podstawowe klasy społeczne: przedsiębiorcy, określani też jako kapitaliści i zatrudniani przez nich pracownicy (w marksizmie – proletariat). Stosunki między nimi wynikają z przymusu ekonomicznego w jakim są pracownicy. Pracownicy aby żyć muszą pracować i muszą przyjmować niekorzystne dla nich warunki pracy oferowane przez kapitalistów. Ten niekorzystny dla ludzi pracy wzajemny stosunek - poza pracą - występuje także przy zawieraniu transakcji finansowych i w sferze usług.
Według partii i organizacji lewicowych, kapitalizm prowadzi do niesprawiedliwości społecznej na ogromną skalę i prowadzi nieuchronnie do wojen. Organizacje te podnoszą również kwestię dużych rozbieżności między modelowymi schematami wolnego rynku, a ich praktycznym stosowaniem. Modele teoretyczne kapitalizmu nie uwzględniają faktu, że we współczesnym kapitalizmie jaki opanował świat gospodarką rządzą monopole i oligopole, a większość obrotów finansowych na całym świecie prowadzi kilkadziesiąt banków. Dlatego też lewica postuluje ustrój będący jego przeciwieństwem, czyli socjalizm.
Kapitalistyczny system produkcji był przedmiotem badań Karola Marksa. Uznał on kapitalizm za formację społeczną następującą po feudalizmie i poprzedzającą socjalizm. Sformułował on tzw. teorię wartości dodatkowej, uznając za istotę systemu kapitalistycznego stałe odbieranie pracownikowi części wypracowanej przez niego wartości przez kapitalistę. Marks był także autorem tezy o cyklicznym i nieuniknionym charakterze kryzysów gospodarki kapitalistycznej, jak też jej nieuchronnym upadku, który według Marksa będzie rezultatem wewnętrznych sprzeczności kapitalizmu. Według Włodzimierza Lenina imperializm jest najwyższym stadium systemu kapitalistycznego co opisał w swojej książce „Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu” w 1917 roku.
Kapitalizm jest także krytykowany przez środowiska alterglobalistyczne, które uważają, że globalizacja to nowa forma imperializmu, która prowadzi do podziału na kraje wyzyskujące i wyzyskiwane.
Stojąca w opozycji do dominujących przez minione 30 lat „neoliberałów” szkoła badaczy kapitalizmu „keynesiści”, widzi w nieskrępowanym wolnym rynku tendencje naturalnie prowadzące do kryzysów wynikających z nieracjonalnej alokacji zasobów przez rynek i okresowych fluktuacji popytu. Przezwyciężanie takich kryzysów dokonuje się, ich zdaniem, m.in. poprzez stymulowanie inflacji, interwencjonizm państwowy, wprowadzenie masowych robót publicznych, a także przez rozbudowany system ochrony socjalnej. Działania te finansowane są z wyższych obciążeń podatkowych lub deficytu budżetowego.
Po II Wojnie Światowej państwa kolonialne, z Wielką Brytanią na czele, utraciły swoją dominującą pozycję na świecie na rzecz byłej kolonii angielskiej – USA. System kolonialny rozpadł się i powstało wiele nowych państw.
W lipcu 1944 roku w Bretton Woods w USA odbyła się konferencja i uczestniczące w niej 44 państwa „alianckie” (bez Związku Radzieckiego) zawarły ważne dla dalszego rozwoju kapitalizmu porozumienie.
System z Bretton Woods to system walutowy, który stworzył podstawy relacji międzynarodowych w sferze zarządzania systemami monetarnymi. Był pierwszym w pełni negocjowanym systemem finansowym kierowanym przez rządy państw. W celu przestrzegania i kontroli postanowień systemu uczestnicy konferencji powołali do życia Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
System z Bretton Woods wynikał z wiary uczestników konferencji, że nie ma alternatywy dla kapitalizmu. Tematem dyskutowanym była jedynie rola interwencjonizmu państwowego w gospodarce. Wszyscy uczestnicy konferencji przyjęli, że w gospodarce decydują mechanizmy rynkowe i własność prywatna.
System z Bretton Woods nakładał na każde państwo obowiązek stosowania polityki monetarnej, której jednym z celów było utrzymanie kursów wymiany w jednoprocentowym przedziale wahań. Teoretycznie kursy walut krajów uczestniczących w systemie z Bretton Woods miały być oparte na parytecie złota, lecz stosowana praktyka polityki kursowej prowadziła do światowej dominacji roli dolara amerykańskiego. Interwencje walutowe prowadzone przez banki centralne, zmierzające do obrony ustalonego kursu wymiany, realizowane były w celu obrony kursu waluty do dolara. Wraz z upływem lat, gdy podaż dolara na świecie rosła szybciej od podaży złota, ustalony kurs 35 dolarów za uncję złota stał się niemożliwy do obrony przez amerykański bank centralny. Z powodu wzrastających obciążeń system załamał się w 1971, a jednym z powodów było wstrzymanie przez Stany Zjednoczone wymienialności dolara na złoto.
Do początku lat 70-tych system z Bretton Woods w efektywny sposób zapobiegał konfliktom oraz pomagał w osiąganiu wspólnych celów jego twórcom, w szczególności Stanom Zjednoczonym. System z Bretton Woods opierał się na teorii Keynesa, że w kapitalizmie interwencjonizm państwowy odgrywa istotną rolę.
W 1989 roku John Wiliamson zaproponował zbiór dyrektyw do zastosowania w krajach rozwijających się i przechodzących transformację ustrojową, aby przełamać trwającą tam recesję i uzyskać wzrost gospodarczy. Ten zbiór dyrektyw nazwał „Konsensusem waszyngtońskim”. Był on modyfikowany i został przyjęty przez Departament Skarbu USA, MFW i Bank Światowy. „Konsensus waszyngtoński” to synteza „neoliberalizmu” czyli współczesnego kapitalizmu. Nakazuje prywatyzować i „liberalizować” całą działalność gospodarczą, przy doktrynalnym ograniczaniu oddziaływania państwa na gospodarkę. Zastosowanie w jakimś państwie „Konsensusu waszyngtońskiego” zamienia to państwo w kolonię światowego kapitału.
Transformacja ustrojowa w Polsce w formie „terapii szokowej”, czyli realizacja „planu Balcerowicza” odbyła się zgodnie z dyrektywami „Konsensusu”. W Polsce zainstalowano brutalny współczesny kapitalizm. Kapitalizm pozbawiony oporów moralnych. „Neoliberalizm ekonomiczny” został przedstawiony po 1989 roku jako bezdyskusyjnie jedyny możliwy i słuszny model „transformacji” do kapitalizmu w Polsce. Nie było mowy o kapitalizmie typu skandynawskiego czy niemieckiego, z silną pozycją związków zawodowych i samorządów. Wprowadzenie w Polsce współczesnego „neoliberalnego kapitalizmu” odbywało się „pod parasolem” związku zawodowego „Solidarność”. Bez odpowiedzi pozostaje ciągle pytanie: czy to była tragiczna głupota przywódców Solidarności i ich doradców, czy cyniczna zdrada interesów ludzi pracy? Gdyby nie emigracja zarobkowa około dwóch milionów obywateli, w Polsce byłoby ogromne bezrobocie i wybuchłaby fala spontanicznych protestów. Polska jest dziś własnością, a więc kolonią międzynarodowego wielkiego kapitału.
Globalny kryzys finansowy, który rozpoczął się w 2007 roku w USA, to jeden z największych i najpoważniejszych kryzysów w całej historii kapitalizmu i światowej gospodarki. Już nie ulega wątpliwości, że we współczesnej zglobalizowanej gospodarce, w dalszym ciągu będą występować kryzysy o zasięgu światowym.
W 2007 roku administracja USA realizowała i „eksportowała” - popierany przez wielki kapitał - „neoliberalny” model kapitalizmu, którego propagatorem był Milton Friedman. Kryzys rozpoczął się, ponieważ sterujący amerykańską gospodarką dopuścili do upadku wielkiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Upadek tego banku spowodował lawinowo niewypłacalność innych wielkich banków, a w rezultacie paraliż światowych rynków finansowych.
Ratując system finansowy kapitalizmu administracja amerykańska i rządy innych krajów podjęli działania „pomocowe” dla banków. Banki otrzymały setki miliardów dolarów „pomocy” od państw. Działania te uratowały światowe rynki finansowe przed zawaleniem się pod ciężarem kredytów hipotecznych udzielonych w USA. Długi banków stały się długami państwowymi czyli długami obywateli!
Model współczesnego „neoliberalnego” kapitalizmu i doktryny na jakich się opierał okazały się fałszywe w czasie kryzysu, który zaczął się w 2007 roku. Gospodarkę, a przede wszystkim banki uratowano stosując interwencjonizm państwowy.
„Neoliberalne” teorie o „samoregulującym się wolnym rynku” zostały negatywnie zweryfikowane przez funkcjonowanie realnego wolnego rynku. Tak samo było w czasie Wielkiego Kryzysu w latach 1929-33. Kryzysy są cechą stałą „wolnych” rynków finansowych, które nie działają racjonalnie. Rynki takie ulegają nastrojom optymizmu lub pesymizmu, w operacjach rynkowych uczestniczą też hazardziści i przestępcy.
Należy pamiętać, że dokapitalizowanie przez państwo prywatnych instytucji finansowych (banki, towarzystwa ubezpieczeń, towarzystwa emerytalne i inne) oznacza częściową lub całkowitą ich nacjonalizację!
Kryzys, który rozpoczął się w 2007 roku i środki użyte do jego przezwyciężenia oznaczają klęskę koncepcji współczesnego „neoliberalnego” kapitalizmu – dzikiego kapitalizmu bez zasad i hamulców.
Współczesny badacz kapitalizmu Thomas Piketty tak przedstawia wniosek ze swych badań:
„Ogólny wniosek z mojego badania jest taki, że gospodarka rynkowa oparta na własności prywatnej, pozostawiona sama sobie, zawiera ważne siły konwergencji związane zwłaszcza z upowszechnianiem wiedzy i kwalifikacji, ale również siły rozwarstwienia, potężne i potencjalnie zagrażające naszym demokratycznym społeczeństwom oraz wartościom sprawiedliwości społecznej na jakich się opierają.
Główna siła destabilizująca związana jest z faktem, że stopa prywatnego zwrotu z kapitału r może być znacząco i trwale wyższa od stopy wzrostu dochodu i produkcji g.
Nierówność r > g sprawia, że majątki zgromadzone w przeszłości rekapitalizują się szybciej, niż wynosi tempo wzrostu produkcji i płac. Ta nierówność wyraża podstawową sprzeczność logiczną. Przedsiębiorca nieuchronnie stara się przekształcić w rentiera i coraz bardziej dominować nad tymi, którzy posiadają tylko własną pracę”.
Podstawowa sprzeczność kapitalizmu, na jaką wskazuje Piketty r > g może być pokonywana przez stanowienie protez mających zmniejszyć jej oddziaływanie np. przez systemy podatkowe. Jednak usunąć ją można jedynie dokonując zmiany systemu społeczno-gospodarczego. Własną pracą niewielu dorobi się milionów i będzie prowadzić życie rentiera. Uspołecznienie gospodarki i rozwój państwa socjalnego – w tym jest społeczny interes.
Co wynika z badań T. Piketty’ego? Wykazał on, że dochody z posiadanego kapitału rosną szybciej niż dochody z pracy, a więc wykazał, że bogaci – posiadacze kapitału – bogacą się szybciej niż biedni, którzy mają tylko dochody z pracy. Wykazał, że jest to zjawisko trwale związane z kapitalizmem, że jest to immanentna cecha kapitalizmu jako systemu ekonomicznego.
Tak więc nierówności majątkowe i niesprawiedliwy podział dochodów, wynikające z trwałej sprzeczności pomiędzy pracą i kapitałem, to cecha kapitalizmu. Tworzy on rosnące nierówności ekonomiczne i społeczne. Nierówny podział dochodów z działalności gospodarczej i nierówności z tego wynikające mają skutki społeczne i będą miały skutki polityczne. Dziedziczenie wielkich majątków przyspiesza powstawanie oligarchii posiadających prawa własności do całych obszarów życia gospodarczego. Na tych obszarach trudno mówić o demokracji czy rozwijaniu działalności związków zawodowych.
T. Piketty stwierdza, że aktualnie (rok 2013) kapitalizm nie działa. Postępująca koncentracja bogactwa w rękach coraz mniejszej liczby ludzi musi powodować niezadowolenie i bunt, które tworzą warunki do kryzysu nie tylko ekonomicznego ale też do kryzysu społeczno-politycznego. To oznacza, że kryzys systemu kapitalistycznego jest trwały.
To co socjalne, dotyczy społeczeństwa, dotyczy wspólnoty ludzkiej. Dotyczy zaspokajania materialnych i niematerialnych potrzeb społeczeństwa.
Socjalizm to naturalna struktura społeczna, która ma swoje stosunki społeczne i ekonomiczne. Socjalizm musi pokonać egoizm tkwiący w naturze ludzkiej i te cechy natury człowieka, które powodują, że są ludzie „czyniący innemu co im niemiłe”.
Socjalizm to naturalna struktura społeczna działająca na podstawie przyjętych przez to społeczeństwo wartości etycznych i zasad moralnych. Dążenie do społeczeństwa sprawiedliwości społecznej kształtuje model gospodarczy państwa socjalistycznego.
Adam Mickiewicz pisał w 1849 roku: „Uczucie socjalne jest porywem ducha ku lepszemu bytowi, nie indywidualnemu, lecz wspólnemu i solidarnemu”.
Socjalizm odrzuca idee kapitalizmu jako ustroju wyzysku człowieka przez człowieka i głosi konieczność budowy systemu społecznego i gospodarczego, który zapewni sprawiedliwość społeczną.
Sprawiedliwość społeczna jest kategorią moralną życia zbiorowego. Jest ona realizowana jeśli panuje prawo i sprawiedliwość ekonomiczna. Państwo stanowi prawo, zapewnia równość wszystkich obywateli wobec prawa, ale ma też obowiązek tak organizować gospodarkę aby zatrudnienie mieli wszyscy zdolni i chętni do pracy, a zarobki odpowiadały wartości wykonanej pracy.
Socjalizm jako ideologia ukształtował się w połowie XIX wieku przyjmując – od początku - różne sposoby i drogi realizacji celów ideowych.
Celem ówczesnych socjalistów i celem dzisiejszych socjalistów jest zbudowanie społeczeństwa sprawiedliwości społecznej. Społeczeństwa jako wspólnoty, w której siły rynkowe nie stanowią głównego mechanizmu wytwarzania i podziału posiadanego bogactwa, a państwo i samorządy, w którym to społeczeństwo żyje dysponuje wspólną własnością – przy wzajemnej współpracy członków społeczeństwa. Takie może być encyklopedyczne określenie celu socjalizmu i w przeszłości i dzisiaj.
Wielu badaczy uważa, że myśl socjalistyczna zawarta już jest w poglądach filozofów starożytnych. Nie ma wątpliwości, że nauczanie Jezusa Chrystusa wyraża dążenie do sprawiedliwości społecznej.
W XX wieku socjalizm dotarł niemal do każdego miejsca na Ziemi. Był i jest realizowany w różnych formach ustrojowych w wielu państwach. Idei i dążenia do sprawiedliwości społecznej nie da się już usunąć ze świadomości społecznej!
Socjalizm jest też głęboko zakorzeniony w świadomości ludzi pracy na całym świecie, także w świadomości społeczeństwa polskiego.
Jednak po ćwierćwieczu współczesnego „neoliberalnego” kapitalizmu w Polsce słowo i pojęcie „socjalizm”, dla części naszego społeczeństwa, jest tak samo straszne i niezrozumiałe jak 120 lat temu gdy powstawała PPS.
Aby mówić o socjalizmie nie szukajmy nowych słów i nowych określeń. Przypomnijmy co o socjalizmie już mówiono, czy pisano. Na początek przypomnijmy co pisali na ten temat czołowi liderzy Polskiej Partii Socjalistycznej już wiele lat temu. Ich słowa są ciągle aktualne – szczególnie dzisiaj po ćwierćwieczu współczesnego kapitalizmu w Polsce.
Przypomnijmy co pisali o socjalizmie Ignacy Daszyńsku i Zygmunt Żuławski.
Ignacy Daszyński (1866-1936) był działaczem społecznym i politycznym, współtwórcą polskiego ruchu socjalistycznego i przez lata jednym z jego liderów, publicysta i teoretyk polskiego socjalizmu, poseł i marszałek Sejmu, Premier Tymczasowego Rządu Republiki Polskiej, powołanego w Lublinie nocą z 6 na 7 listopada 1918 r. Po zjednoczeniu PPS członek Rady Naczelnej, kilkakrotny jej przewodniczący i jeden z liderów partii, wybierany posłem w kolejnych wyborach. Pomysłodawca i przewodniczący zarządu Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego – samokształceniowej inicjatywy PPS dla młodzieży lewicowej. Po wyborach 1928 r. wybrany marszałkiem Sejmu. W 1934 r. został wybrany honorowym przewodniczącym PPS.
Do stanowiska Rady Naczelnej załączamy - jako ciągle aktualną - broszurę Ignacego Daszyńskiego, opublikowanej w roku 1905. Jest ona wyrazem ciągłości ideowej ponad 120-letniej PPS ale także wskazuje na powolność zmian w świadomości społecznej i politycznej Polaków. W broszurze tej Ignacy Daszyński pisał:
„ Socjalista! – straszne to jeszcze dla ciemnych i głupich ludzi słowo. Co to za diabeł, nie wie wprawdzie nikt dokładnie, ale ksiądz na ambonie mówi o tych socjalistach jako o wrogach religii, pan dziedzic nazywa ich darmozjadami i złodziejami, a pan starosta grozi, że jak mu się tylko jaki socjalista w powiecie pod rękę nawinie, to go każe w łańcuszki zakuć i zamknąć do więzienia. A biedny chłop na wsi lub robotnik w miasteczku łamie sobie nieraz na próżno głowę nad tym, co też to jest socjalizm i czego to chcą socjaliści. Cały tłum, miliony biednych ludzi czują straszną nędzę, słyszą z daleka o jakichś swoich przyjaciołach, o socjalistach, co się za biednym narodem ujmują, ale nikt nie wie dobrze, co to ma wszystko znaczyć, czego chce socjalizm.
Tak, jak teraz jest na świecie – mówią socjaliści – nie jest sprawiedliwie i nie jest rozumnie. Jeden pan ma trzy i cztery folwarki, a dwa, trzy tysiące chłopów nie mają prawie nic gruntu dla siebie. Albo jeden kapitalista ma dziesięć kamienic i fabrykę i wielką kopalnię, a tysiące robotników mają do pracy tylko swoje ręce i głowę na karku.
A kiedy biedacy tak narzekają na niesprawiedliwość dzisiejszego świata, odpowiadają im panowie: „Tak być musi, bo własność jest prywatna i jest rzeczą świętą”. Mówią oni, że tak zawsze było i będzie na świecie, a kto przeciw temu szemrze, ten obraża Pana Boga. Jeden ma kapitał czy folwark czy dom, fabrykę czy warsztat, a drugi nie ma nic. To niby tak było zawsze i to jest święta własność prywatna.
Popatrzmy, czy to prawda?! Dawno, dawno temu nie było wcale własności prywatnej, tylko ziemia i domy należały do całej gminy, albo do całej wielkiej rodziny. Uprawiano grunt razem i dzielono się żniwem po bratersku. Potem, kiedy nastały grabieże i wojny, cała ziemia należała do króla, a ten dopiero panom po kawałku oddawał nie na własność, ale tylko w posiadanie.
Co to jest socjalizm i kto to są socjaliści?
Teraz już możemy odpowiedzieć jaśniej na to pytanie. Socjalizm to nauka, która powiada, że ustrój dzisiejszy jest niesprawiedliwy i oparty na wyzysku pracy przez kapitał. Nauka ta okazuje dalej, że społeczeństwa ludzkie zmieniają się i dążą powoli do tego, aby uporządkować stosunki pracy jak najkorzystniej dla narodów. Najkorzystniejszym i najrozumniejszym jest taki porządek, żeby cały naród posiadał fabryki, warsztaty, grunta i lasy i aby na nich rozumnie gospodarowano, tak aby ten, co pracuje, dostał cały owoc swej pracy i tylko na wspólne cele dobrobytu, zdrowia i oświaty oddawał pewną część swojej pracy. Socjalizm też dziś już powiada, że kapitaliści są niepotrzebni, że żyją oni bez pracy, a tylko z tego, że drudzy ich pieniędzmi, fabrykami, maszynami, gruntami się posługują.
Jak walczą socjaliści?
Socjaliści prowadzą walkę nie mieczem, ani cepem, tylko całkiem inną bronią. Przede wszystkim starają się oni robotnika w mieście i na wsi oświecić. Powiadają mu, że jest wolnym człowiekiem, że praca jego jest najważniejszą rzeczą w społeczeństwie i że ta praca nie powinna być wyzyskiwaną”.
Zygmunt Żuławski (1880 – 1947) był działaczem socjalistycznym i związkowym. W 1901 roku został członkiem i działaczem Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Od 1905 był prezesem krakowskiej Kasy Chorych, a po 1918 prezesował ogólnopaństwowemu związkowi tej organizacji. Po odzyskaniu niepodległości: od 1919 w PPS i członek jej władz naczelnych, w latach 1937–1939 przewodniczący Rady Naczelnej PPS. W latach 1919–1922 przewodniczący Komisji Centralnej Związków Zawodowych, następnie do 1939 sekretarz KCZZ. W latach 1919–1935 poseł na Sejm RP.
W czasie okupacji hitlerowskiej, po aresztowaniu Józefa Cyrankiewicza powtórnie objął funkcję przewodniczącego Rady Naczelnej PPS. Zajmował postawę pojednawczą wobec różnych odłamów i kierunków ruchu socjalistycznego. Od 1945 roku przewodniczący Rady Naczelnej i CKW PPS. W czerwcu 1945 roku uczestnik konferencji moskiewskiej w sprawie utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Od 1946 roku poseł do KRN, a później poseł do Sejmu Ustawodawczego. Zmarł w 1947 roku.
Przytoczone poniżej fragmenty rozważań na temat „Socjalizm i demokracja” pisał Z. Żuławski w latach 1940-41:
„... Socjalizm to dążenie do doskonałej równości we wszystkich ludzkich - socjalnych stosunkach. To złuda, że myśl socjalistyczna obraca się około zagadnień materii, materialnej własności i materialnego kapitału. Ona zajmuje się zawsze stosunkiem człowieka do człowieka, - stosunkiem który jeśli nie opiera się na równości ich praw, stwarza zawsze dla jednego władzę, bogactwo, kapitał, zysk i wyzysk. To złuda, że socjalizm prowadząc walkę klas, prowadzi ją tylko o własność, o uspołecznienie środków produkcji i materialne korzyści. Ona jest najświętszą formą walki o wolność człowieka, o jego uniezależnienie i wyzwolenie z jarzma niewoli, która jest tylko jedna - bez względu na to, czy nazwie się ją polityczną, narodową czy ekonomiczną ... Zasadniczy błąd popełniają ci wszyscy, którzy w socjalizmie chcą widzieć jakąś doktrynę filozofii materialistycznej czy ciasną teorię ekonomiczną o wartości czy nadwartości. Socjalizm to tylko nowa forma reagowania przeciwko nowej formie przemocy, nazwanej ustrojem kapitalistycznym, a przejawiającej się w ujarzmieniu człowieka przy pomocy stwarzania mu nędzy, braków i niedostatków ...
... Widziałem też przed wojną ludzi, którzy nazywając siebie socjalistami, propagując wspólną własność środków produkcji i przysięgając na teorię Marksa o wartości i nadwartości byli w duszach swoich tak samo dalecy od socjalizmu, jak Plato czy Kościół. Ich socjalizm nie przeszkadzał im kierować "wspólną własnością" tak, by przynosiła ona im jak największe procenty ... Trzeba jednak zawsze pamiętać, że "jeśli któryś socjalista błądzi nie wolno z tego powodu potępiać socjalizmu, bo błąd z pewnością nie z ducha socjalizmu, lecz z mylnego pojmowania socjalizmu wynika”. Wszak "palono ludzi żywcem w imieniu religii, przecie nie jest to w duchu religii". Bez względu na ludzi - idea socjalizmu rodzi się zawsze tylko w poczuciu i w umiłowaniu wolności człowieka dla niego samego, i dla wszystkich oraz dla wszystkiego co piękne i wzniosłe...
... Dopiero socjalizm postawił zasadę świadomej walki o sprawiedliwość społeczną, o równość i wolność człowieka. I w tym tkwi właśnie jego najgłębsza treść, a równocześnie jego zasługa ...”
O socjalizmie mówiło wielu uczonych, myślicieli i działaczy politycznych. Przypomnijmy kilka z tych wypowiedzi:
- „Gospodarcza anarchia społeczeństwa kapitalistycznego w jego obecnej formie jest moim zdaniem prawdziwym źródłem zła. Widzimy przed sobą ogromną społeczność producentów, której członkowie nieustannie usiłują pozbawić się nawzajem owoców swojej wspólnej pracy – nie siłą, lecz ogólnie rzecz biorąc zgodnie z legalnie ustanowionymi regułami. (…) Nieograniczona konkurencja powoduje ogromne marnotrawstwo pracy i okaleczenie społecznej świadomości jednostek, o którym wspomniałem wcześniej. Owo okaleczenie świadomości jednostek uważam za najgorsze zło kapitalizmu. (…) Jestem przekonany, że jest tylko jeden sposób wyeliminowania całego tego zła, a mianowicie stworzenie gospodarki socjalistycznej i systemu edukacyjnego ukierunkowanego na cele społeczne".
Autor: Albert Einstein, Dlaczego socjalizm?, „Monthly Review”, maj 1949
- „Największym wkładem socjalizmu do myśli społecznej jest, moim zdaniem, to, że odkrył wzajemne powiązania między różnymi przywilejami społecznymi. Myśl socjalistyczna pokazała, jak przywileje ekonomiczne rodzą przywileje polityczne i odwrotnie, pokazała również, jak przywileje rasowe i narodowe powiązane są z wszelkiego rodzaju przywilejami ekonomicznymi i politycznymi. Myśl socjalistyczna wykazała błąd burżuazyjnych liberałów, którzy wierzą, że prawdziwa demokracja może istnieć w świecie rażących ekonomicznych i społecznych nierówności. W społeczeństwie, w którym istnieją poważne przywileje społeczne, spowodowane koncentracją własności i kontroli nad przemysłem oraz finansami, czy też wynikające z urodzenia etc. – istnieje nierówność wpływów politycznych, które ograniczają i fałszują działalność demokratycznych instytucji politycznych. Tak więc demokracja polityczna w społeczeństwie burżuazyjnym jest ograniczona i zniekształcona istnieniem i rolą potężnych przywilejów ekonomicznych. O te właśnie ograniczenia i zniekształcenia idzie socjalistom, kiedy mówią o kapitalistycznej czy „burżuazyjnej” demokracji.”
- „…socjalizm głosi również, że przemysłowa i gospodarcza demokracja jest niemożliwa bez demokracji politycznej. Na skutek braku demokratycznej kontroli i działania demokratycznego władza polityczna również staje się przywilejem, pociągającym za sobą przywileje ekonomiczne i polityczne. Ten fakt socjaliści zawsze wytykali zwolennikom arystokratycznego (torysowskiego) „socjalizmu” i biurokratycznego „socjalizmu” (państwowego socjalizmu), którzy obiecywali przemysłową i gospodarczą demokrację przy jednoczesnym monopolu władzy politycznej w rękach wybranej grupy. To samo socjaliści ostatnio wytknęli komunistom, którzy sądzą, że można zbudować demokrację przemysłową i gospodarczą, przyznając jednej partii politycznej niekontrolowaną władzę dyktatorską”.
Autor: Oskar Lange, Jak pojmuję socjalizm
- „O socjalizmie będzie można mówić wtedy, gdy każdy będzie zdolny pragnąć celów drugiego człowieka tak samo jak swoich własnych. Poczucie wspólnoty powinno charakteryzować członków społeczeństwa, bo inaczej socjalizm stanie się frazesem. Ten ustrój wymaga wyrobienia w jednostkach umiejętności ograniczania własnych, egoistycznych dążeń.
- W socjalizmie społeczeństwo ma być czymś więcej niż tylko jednoczesnym istnieniem w czasie i przestrzeni ludzi działających i dążących do zaspokojenia własnych potrzeb. Neokantyści są przekonani, że nie przeminął czas wielkich ideałów. Niezbędne jest rozwiązanie problemu biedy i niedostatku, ale ponadto społeczeństwu niezbędne są ideały, które zarazem stawałyby się drogowskazem działania”.
Autor: Maria Szyszkowska
Źródło: Socjalizm neokantowski w: Socjalizm i jego różnorodne koncepcje, tCHu, Warszawa 2008.
- „Popularne obecnie utożsamianie lewicy, czy socjalizmu, z komunizmem i praktyczną formą jego realizacji jest fałszowaniem historii. Polska Partia Socjalistyczna już w momencie swojego powstania w 1892 r. postawiła program odbudowania niepodległej Polski demokratycznej i socjalistycznej”.
Autor: Andrzej Friszke, Wstęp w: Adam Ciołkosz. Portret polskiego socjalisty, wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2011.
Ruch socjalistyczny zrodził się w środowiskach inteligenckich, a rozwijał się wraz rozwojem przemysłu i powstawaniem klasy robotniczej. Przez solidarność klasową, przez działalność i rozwój związków zawodowych rosła wśród ludzi pracy świadomość swojego położenia społecznego i ekonomicznego. Bardziej świadomi i ofiarni wstępowali do partii socjalistycznych.
Ruch socjalistyczny zaczął rozwijać się w drugiej połowie XIX wieku w Europie. Od początku były w nim dwa nurty. W uproszczeniu można powiedzieć, że jeden z nich widział możliwość budowania socjalizmu przez rewolucyjne odrzucenie kapitalizmu. Drugi widział możliwość wdrażania reform socjalistycznych na drodze walki klasy robotniczej w warunkach demokracji parlamentarnej,
Historia wykazała, że zwolennicy obu nurtów mieli swoje racje i odnieśli sukcesy. Przechodzenie do socjalizmu w krajach o feudalnej gospodarce i strukturze społecznej – z pominięciem okresu gospodarki kapitalistycznej – preferowało przemiany rewolucyjne (Rosja, Chiny, Kraje Afryki i Am. Łacińskiej). Przemiany w kierunku socjalizmu w krajach najbardziej rozwiniętych ludzie pracy osiągali w warunkach demokracji parlamentarnej.
Od 1920 roku – po wygraniu wojny domowej w Rosji przez bolszewików – następuje podział ideologiczny w ruchu socjalistycznym.
Partie marksistowsko-leninowskie, które chcą zlikwidować kapitalizm przez rewolucję, przyjmują nazwę partii komunistycznych, gdyż widzą socjalizm jako drogę do komunizmu. Pozostałe partie socjalistyczne wracają do nazw ustalonych jeszcze w XIX wieku i pozostają partiami socjalistycznymi lub socjaldemokratycznymi.
Po II Wojnie Światowej sukcesy odnosi nurt komunistyczny. W pewnym okresie komuniści rządzili w 35 państwach. Z kolei w wielu państwach, szczególnie w państwach Europy Zachodniej socjaldemokraci rządzili przez wiele lat i wprowadzali zmiany ustrojowe w interesie ludzi pracy.
Jednak w latach 70-tych ubiegłego wieku, niektóre partie socjaldemokratyczne z niemiecką i austriacką na czele, odstąpiły w swej działalności od dążenia do obalenia kapitalizmu i programowo poparły kapitalizm z interwencjonizmem państwowym proponowany przez „keynsistów”.
W latach 90-tych zaczęło pojawiać się w partiach socjaldemokratycznych poszukiwanie „trzeciej drogi”. Pojawia się „socjalliberalizm”. Główny cel programowy socjalistów – sprawiedliwość społeczna, jest zastępowany przez „ochronę praw człowieka i środowiska”.
Od początku XXI wieku taka socjaldemokracja traci poparcie społeczne i przegrywa wybory parlamentarne. „Tradycyjni” socjaliści – socjaldemokraci uważają, że programy „trzeciej drogi” przesuwają ich partie z lewicy do centrum i na prawo. Rezygnacja z postulatu walki o sprawiedliwość społeczną jest zdradą interesów ludzi pracy.
W Polsce, SLD – partia formalnie socjaldemokratyczna - poparła transformację ustrojową do kapitalizmu przez „terapię szokową”, a więc jest współodpowiedzialna za gospodarcze i społeczne zniszczenie naszego kraju. SLD głosował w Sejmie za „programem Balcerowicza”, a podczas sprawowania rządów w Polsce realizował „neoliberalną” politykę gospodarczą obejmującą „prywatyzację” i „deregulację”.
W Polsce po 1990 roku nie ma znaczącej siły politycznej, która reprezentuje interesy ludzi pracy. Nie ma silnej lewicy.
Stanowisko programowe PPS
Socjalizm jest przyszłością ludzkości!
Socjalizm to są idee w sferze etycznej, w sferze uznawanych wartości, które kształtują sferę ekonomii, polityki czy kultury.
Socjalizm wymaga aby ludzie nie kierowali się egoizmem i „nie czynili drugiemu co im niemiłe”. Wymaga od ludzi świadomości znaczenia dobra wspólnego i wspólnej własności.
Socjalizm wymaga poszanowania dla każdego człowieka.
Społeczeństwa w różnych krajach muszą dojrzeć do socjalizmu. Dlatego podstawowym zadaniem socjalistów jest walka o świadomość społeczną. Przede wszystkim socjaliści muszą wykazać, że kapitalizm jest systemem wyzysku i niesprawiedliwości. Zamienia człowieka w możliwie wydajną i możliwie najniżej płatną maszynę. Los człowieka jest elementem gry rynkowej, bo rządzi „wolny rynek”, a światowym rynkiem rządzi kilkusetosobowa grupa posiadaczy-miliarderów. W kapitalizmie nie ma miejsca dla demokracji!
Kapitalizm jest w kryzysie systemowym. Będą kryzysy finansowe i gospodarcze. To powinno przyspieszyć zmiany w świadomości społecznej i politycznej ludzi pracy.
Kończy się też okres dominacji ekonomicznej, militarnej i politycznej USA.
Wnioski z dotychczasowych doświadczeń w budowie socjalizmu w wielu krajach i wnioski z popełnionych błędów, pozwolą niknąć wielu problemów w przyszłości.
Minęło ćwierć wieku kapitalizmu w Polsce. Media dość natrętnie przedstawiają jak z dnia na dzień postępują zmiany aby „Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatnio”.
Propaganda sukcesu prowadzona od 26 lat zrobiła swoje i wiele osób nie odczuwa dobrobytu ale myśli, że może inni żyją dostatnio. I to jest prawda. Jest warstwa średnio i lepiej zarabiających. Z rodzinami to około miliona osób. Oni chwalą rzeczywistość.
Jest też spora część społeczeństwa, która korzysta z systemów społecznych wprowadzonych w PRL. To są emeryci. To są rodzice korzystający z darmowej nauki swoich dzieci i studenci studiujący na państwowych uczelniach. Społeczna jest w dalszym ciągu podstawowa opieka zdrowotna. Społeczeństwo korzysta jeszcze z pozostałości po systemie „realnego socjalizmu”.
Odrzućmy propagandę sukcesu i krótko przedstawmy jak była przygotowana zmiana ustroju w Polsce, jak została przeprowadzona i jakie przyniosła skutki.
Można powiedzieć, że samolikwidacja Związku Radzieckiego nie pozostawiała Polsce dużej swobody działania. Polska leży pomiędzy Niemcami, a Rosją. Społeczeństwo polskie było i jeszcze jest po wpływem propozycji i wzorów płynących z USA. Nie ma szans na to aby ustrojowo bardzo różnić się od sąsiadów. Tak więc przekształcanie „realnego socjalizmu” w „gospodarkę rynkową” czyli w kapitalizm był praktycznie nieunikniony. Pozostawała kwestia: jaki kapitalizm i jak wprowadzany.
W USA został przygotowany dla Polski program wprowadzenia współczesnego kapitalizmu według receptury zawartej w Konsensusie Waszyngtońskim. Konsensus Waszyngtoński został opracowany w USA do stosowania w krajach, które mają być skolonizowane przez międzynarodowy kapitał. Poparcie dla działań zgodnych z zapisami KW wyraża Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. KW to spisane zasady prowadzenia polityki gospodarczej przez ponadnarodowe korporacje (TNK).
Wprowadzenie kapitalizmu w Polsce miało nastąpić w formie „terapii szokowej”. Autorami tego sposobu wprowadzenia kapitalizmu w Polsce byli G. Soros i J. Sachs. Sachs formułował tą terapię na piśmie i przekonywał do niej polskich decydentów. Okazało się, że decydentów jest niewielu. Wystarczyło przekonać do „terapii szokowej” trzech doradców „Solidarności” i Przewodniczącego „Solidarności”, a prezent z Ameryki został przyjęty.
Warto przypomnieć, że doradcami Solidarności w fundamentalnej dla Polski sprawie zmiany systemu społeczno-gospodarczego było trzech historyków (A. Michnik, J. Kuroń, B. Gieremek), a przewodniczącym Związku był monter elektryk, który jak sam mówi, „niczego z tego nie rozumiał”.
Prezent z Ameryki otrzymał nazwę „plan Balcerowicza” i został przyjęty przez Sejm RP. Panowała wiara, że zastosowanie rozwiązań opracowanych w USA to najlepsze co mogło spotkać Polskę i jej gospodarkę. Tą wiarę i zaufanie prezentowała „prawa”, ale też „lewa” strona sceny politycznej. Co innego mówili poważni ekonomiści.
Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego prof. Z. Sadowski już w 1989 roku ostrzegał, że poddanie się ekonomicznemu rewolucjonizmowi neoliberałów „to prosta droga do katastrofy”.
Marszałek Sejmu A. Małachowski (w roku 1994) krótko skwitował przyjęcie przez Sejm „planu Balcerowicza”: „zachowaliśmy się jak barany”.
Przyjęcie „planu Balcerowicza” to początek procesu przechodzenia Polski na system kapitalistyczny. Mógł on być realizowany na różne sposoby. Okazało się, że L. Balcerowicz jest doktrynalnie, ideologicznie zaangażowany we wprowadzenie wolnego, neoliberalnego rynku w Polsce bez względu na koszty społeczne. Dowodzi tego prywatyzacja Państwowych Gospodarstw Rolnych. Tak duża własność państwowa – w opinii Balcerowicza – nie mogła istnieć i zakłócać wolnego rynku. 1 stycznia 1992 roku zostały zlikwidowane PGR-y. Około 2 miliony ludzi – pracownicy PGR wraz z rodzinami – straciło pracę i źródło utrzymania. Ogromny majątek PGR-ów został roztrwoniony.
Dla „prywatyzatorów”, zasadnicze znaczenie miała prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych. W tym celu powstał Program Powszechnej Prywatyzacji, który przez 15 Narodowych Funduszy Inwestycyjnych miał doprowadzić do prywatyzacji 512 dużych przedsiębiorstw. W prezentowanych założeniach obywatele, pracownicy mieli zostać współwłaścicielami prywatyzowanych przedsiębiorstw.
Program PPP i jego realizację min. Lewandowski powierzył specjalistom zagranicznym. W wyniku realizacji PPP obywatele nie otrzymali udziałów w prywatyzowanych przedsiębiorstwach. Część przedsiębiorstw została doprowadzona do bankructwa i zlikwidowana; zlikwidowano konkurencję dla firm zachodnich. Część przedsiębiorstw przejęły firmy zachodnie za bezcen – „po ulgowych cenach”. Krótko mówiąc, zagraniczni kombinatorzy odebrali Polakom 512 najlepszych w kraju przedsiębiorstw. Odbyła się „grabież w zdobytym kraju” (J. Giedroyć). Program PPP jest dziś określany jako monstrualny przekręt.
W krótkim bilansie kolonizacji Polski przez realizację „planu Balcerowicza” należy wymienić:
- wśród 100 największych firm działających na terenie Polski tylko w 15 przewagę ma polski kapitał, a i te firmy są dalej prywatyzowane. Zagraniczni właściciele przekazują zyski zagranicę,
- polscy producenci nowoczesnej techniki zostali zlikwidowani lub przejęci przez zagraniczne koncerny,
- w Polsce działają 63 zagraniczne banki i 4 banki z udziałem skarbu państwa. Ponad 90% dużych zysków jakie powstają z działalności sektora bankowego jest wyprowadzana zagranicę.
- wielki handel, supermarkety należą do kapitału zagranicznego. Zyski z działalności handlowej są przekazywane zagranicę. Polski handel ma już marginalny udział w obrotach i zyskach,
- dług publiczny jest planowo zwiększany. Jest już bliski ustawowo dopuszczalnej granicy 60% PKB. To już około 1000 miliardów złotych, a więc około 250 miliardów dolarów,
- Polska miała światową pozycję w wielu przemysłach. Były to m.in. przemysły: hutniczy, stoczniowy, kolejowy, zbrojeniowy, włókienniczy. Zostały one przejęte przez kapitał zagraniczny w ramach walki z konkurencją i zlikwidowane lub działają przy zmniejszonej produkcji, a zyski trafiają do zagranicznego właściciela,
- wyemigrowało zarobkowo ponad 1,5 miliona Polaków. Część z nich ma wysokie kwalifikacje zawodowe. Pomimo tego bezrobocie w Polsce utrzymuje się na poziomie ponad 10%.
Już z tego zestawienia kilku faktów wynika, że „terapia szokowa” została zrealizowana, a Polska stała się kolonią światowego kapitału.
Znany chiński ekonomista zauważył, że takie kraje jak „postkomunistyczna” Polska „dotknęła bolesna utrata własnego majątku, co doprowadziło do tego, że od dwóch dekad nie mogą odzyskać sił”. Jego zdaniem „mamy do czynienia z pierwszym w dziejach przypadkiem, w którym grupa dość silnych państw stała się ofiarą zorganizowanego rabunku”.
Neoliberalny kapitalizm zbudowany w Polsce niesie skutki społeczne dla ludzi żyjących z własnej pracy. Stracili oni wiele wcześniej posiadanych praw i musieli podporządkować się dyktatowi kapitału. Pojawiły się nowe negatywne zjawiska społeczne.
Trzeba przypomnieć, że:
- bezrobocie jest zjawiskiem trwałym na poziomie około 10%. Ubóstwo (poniżej 371 zł/na osobę/na miesiąc) nie zmniejsza się i obejmuje ponad 20% społeczeństwa. To oznacza, że około 1/3 Polaków żyje w biedzie, z małymi szansami na wyjście z ubóstwa,
- zarobki w Polsce są kilkukrotnie niższe niż w Europie Zachodniej na podobnych stanowiskach, a ceny podobne jak na Zachodzie,
- nie ma mieszkań zakładowych, trudniej o mieszkanie spółdzielcze, mieszkania własnościowe nie są praktycznie dostępne nawet dla średnio zarabiających,
- zmniejsza się zakres bezpłatnej opieki zdrowotnej; lekarstwa są drogie,
- zmniejsza się zasięg bezpłatnego szkolnictwa,
- stałemu ograniczaniu ulegają prawa pracownicze. Przynależność do związków zawodowych bywa powodem do wyrzucenia z pracy. W prywatnych przedsiębiorstwach nie ma warunków do działania związków. Nie ma mowy aby związki wpływały na kierowanie prywatnym zakładem.
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” statutowo reprezentuje interesy ludzi pracy. Związek ten aktywnie uczestniczył w budowaniu kapitalizmu w Polsce i bardzo popierał „terapię szokową”. Trzeba postawić kierownictwu i członkom NSZZ „Solidarność” podstawowe pytania:
Czy zrealizowali 21 postulatów z sierpnia 1980?
Czy kierownictwa prywatnych przedsiębiorstw realizują ich postulaty?
Czy NSZZ „Solidarność” jest zadowolony z aktualnej sytuacji materialnej i
społecznej ludzi pracy w Polsce?
Dziś już nie ma wątpliwości, że popieranie budowy kapitalizmu, szczególnie współczesnego „neoliberalnego” kapitalizmu w Polsce to zdrada interesów ludzi pracy, to zdrada interesów Polski i Polaków.