(...) - W sferach symboliczno-ideowych Polska wciąż jest znacząco zdziecinniała. Przez dwie dekady panowała właściwie bezmyślna wiara w automat wolnego rynku, który samoczynnie miał rozwiązać wszystkie problemy. Bieda miała zniknąć, kiedy bogactwo „ludzi sukcesu" zacznie coraz obficiej skapywać na ludzkie niziny. W ostatnich latach utracono tę naiwną wiarę, będącą przebiegłym oszustwem. Na scenie politycznej coraz częściej pojawiają się projekty kosmetyczne, ale one nie wystarczą. Trzeba będzie nie tylko Polskę, ale i cały kapitalizm pomyśleć poważnie.
Ja słyszę echo Polski zdziecinniałej, gdy poruszana jest kwestia modernizacji. Nieustający refren o budowie dróg, autostrad i stadionów zupełnie wymazuje z pola widzenia takie problemy jak bieda, rozwarstwienie społeczne, praca za głodowe pensje.
- Zgadzam się z panem, parę razy już o tym pisałem. Był taki straszny wypadek busa pod Grójcem, zginęło w nim 18 osób. To było odsłonięcie tego, co ukryte, nieopisane i nieopowiedziane. Oto bowiem naszym oczom ukazany został „trzeci świat" w naszym rzekomo pierwszym świecie. Ja jestem tego świadom nieustannie. Istnienie tego „trzeciego świata" w Polsce i w Europie musi nas wszystkich poruszać i zobowiązywać. Wizja przebudowy społeczeństwa jako całości musi się tam zaczynać i lewica powinna na niej oprzeć swój program. (...)